Fot. 1. „Pocenie się” farby na opisanych wieżach
Przypadki z… malarni wzięte (część 2)
Odpowiednie podejście do załatwienia reklamacji klienta, mimo oczywistych minusów, może przynieść korzyści. Wiadomo, że błędów nie popełniają tylko ci, którzy nic nie robią. Ważne, żeby z takich sytuacji umieć wyciągać właściwe wnioski pozwalające na ograniczenie zagrożenia ewentualnymi reklamacjami w przyszłości. Dziś kolejne przypadki, które w znaczący sposób wpłynęły na moje doświadczenie. Na zakończenie tego cyklu artykułów przedstawię Państwu kilka przykładów reklamacji – zarówno tych, które udało się wykorzystać pozytywnie w dalszej pracy lakierni, a nawet przekuć w sukces, jak i takich, które skończyły się niepowodzeniem.
Przypadek III – wypływy rozcieńczalnika
Na rynku dostępnych jest sporo rozcieńczalników uniwersalnych, np. do farb alkidowych, epoksydowych itp. Nie są one dedykowane żadnej konkretnej farbie, ale na ogół mieszają się z danym typem farb, co nie znaczy, że zawsze. Uniwersalne rozcieńczalniki pozyskuje się przez destylację resztek farb i zlewek zużytych rozcieńczalników. Poszczególne partie takich rozcieńczalników mogą się dość znacznie różnić składem chemicznym, mogą też zawierać zbyt agresywne składniki, które w przypadku niektórych farb mogą uszkadzać żywice lub inne komponenty. Bywa też, że niektóre malarnie stosują jeden uniwersalny rozcieńczalnik do wszystkich farb, jest to najczęściej rozcieńczalnik na bazie acetonu. O takim postępowaniu decyduje na ogół cena, z reguły od kilkunastu do nawet kilkudziesięciu procent niższa od ceny oryginalnego, dedykowanego przez producenta...
Treść dostępna tylko dla prenumeratorów
Jeśli nie masz jeszcze prenumeraty kliknij tutaj i zamów ją już dziś
Zaloguj lub zarejestruj się, aby przeczytać całość
Zaloguj się
Zaloguj się do konta użytkownika.
Komentarze (0)