Wywiady

– Można powiedzieć, że rynek polski jest mocno nasycony, jeżeli chodzi o farby i lakiery dla przemysłu. Co jest przewagą firmy Sherwin-Williams nad innymi producentami farb?
– Tak, nasz rynek jest nasycony, jednak obserwujemy, że nadal jest na nim sporo miejsca dla kolejnych producentów i dostawców farb. Sherwin-Williams ze swoją nie najdłuższą historią w Polsce jest tego dobrym przykładem.
Kiedy Henry Sherwin i Edward Williams założyli naszą firmę w 1866 r. w Cleveland, w stanie Ohio, wyobrażali sobie prosperujące, oparte na silnych wartościach przedsiębiorstwo międzynarodowe, wyspecjalizowane w powłokach malarskich. Mijały lata, a my nigdy nie przestaliśmy koncentrować się na nowych pomysłach, nowych produktach i nowych technologiach. W całym procesie – począwszy od farb dekoracyjnych, a skończywszy na powłokach przemysłowych – rozwijaliśmy się razem z klientami. Podążaliśmy ich śladem, aby zacząć działalność w nowych branżach, nowych miastach, a w końcu na różnych kontynentach. Obecnie mamy klientów, partnerów i fabryki na całym świecie. I mimo że jesteśmy firmą globalną, nie zapominamy, że potrzeby naszych lokalnych klientów są najważniejsze. Zorientowanie na klienta stanowi naszą największą przewagę nad innymi producentami.

– A jakie plany rozwojowe chciałaby Pani zrealizować w Polsce?
– Najbardziej jestem zainteresowana, aby w obszarze naszej działalności marka Sherwin-Williams była postrzegana jako stabilna, gwarantująca wysoką jakość i obsługę klienta na najwyższym poziomie. Bez względu na to, jaką technologię będziemy dostarczali i jaką nazwą będzie sygnowana. Chciałabym, aby Sherwin-Williams był postrzegany przez klientów jako firma pierwszego wyboru.