Fot. 1. Pomiar temperatury powierzchni przygotowanej do malowania
Do objawów udaru cieplnego należą:
- dezorientacja, zmieniony stan psychiczny, niewyraźna mowa, nieracjonalne zachowanie,
- całkowita lub częściowa utrata przytomności (śpiączka),
- gorąca, sucha skóra lub obfite pocenie się,
- drgawki,
- bardzo wysoka temperatura ciała
- oraz śmierć w przypadku braku lub opóźnienia pomocy medycznej.
W większości krajów Unii Europejskiej nie ma sprecyzowanych maksymalnych temperatur pracy. Są zalecenia ogólne dotyczące konieczności zorganizowania określonych warunków pracy, a w tym:
- zapewnienia napojów chłodzących,
- miejsc odpoczynku o temperaturze poniżej 25°C,
- skrócenia do niezbędnego minimum czasu pracy w miejscach gorących,
- zapewnienia możliwie częstych przerw w pracy.
Prace w wysokich temperaturach powinni wykonywać ludzie zdrowi, występowanie większości chorób przewlekłych, takich jak nadciśnienie tętnicze, cukrzyca, choroby nerek itp., powinno być powodem niedopuszczenia pracownika do pracy w miejscach gorących.
Monitorowanie temperatury w obszarze roboczym było prowadzone w sposób ciągły (fot. 2). Jako inspektor byłem odpowiedzialny za tę kontrolę i informowanie brygadzisty o konieczności wymiany pracowników lub robienia przerw w pracy.

Rys. 1. Maksymalny czas pracy do minimum 20-minutowego odpoczynku w zależności od temperatury i rodzaju pracy

Fot. 2. Zestaw do monitorowania temperatury składał się z termopary na długim kilkumetrowym przewodzie i rejestratora z czytnikiem temperatury

Fot. 3. Do gorącej powierzchni komparator przykładamy, używając grubej rękawicy
Praktyczne uwagi dotyczące nadzorowania i wykonywania prac związanych z malowaniem gorących powierzchni
Pierwsze trudności pojawiają się już przy ocenie przygotowania powierzchni. Użycie taśmy replikacyjnej przy temperaturach powierzchni powyżej 60°C nie wchodzi w grę. Klej na taśmie robi się na tyle elastyczny, że nie można przykleić taśmy do ocenianej powierzchni. Nie próbowałem, ale wydaje mi się, że pomiar przyrządem stylusowym też byłby bardzo ryzykowny z powodu niebezpieczeństwa uszkodzenia sondy z igłą. Zostaje tylko komparator (fot. 3), którym trzeba manewrować ręką chronioną grubą rękawicą, np. spawalniczą.
Równie ciężko jest wykonać badanie zanieczyszczenia powierzchni solami rozpuszczalnymi w wodzie. Z mojego doświadczenia wynika, że udaje się przykleić celkę Bresle’a nawet na powierzchnie o temperaturze powyżej 100oC, ale problem jest z wypłukiwaniem. Woda w celce momentalnie się ogrzewa, a para rozciąga celkę do granic wytrzymałości w ciągu kilkunastu sekund (fot. 4). Mnie się udawało płukać maksymalnie do pół minuty, a i tak dość często dochodziło do wycieków spowodowanych wysokim ciśnieniem na skutek intensywnego parowania wody wewnątrz celki i zbyt dużej plastyczności kleju mocującego celkę.
Nie ma mowy o dłuższym płukaniu, więc badanie pozwoli wyłącznie na wyłapanie powierzchni silnie zasolonych. Można też spróbować zbadać zasolenie metodą tamponową. Jest to metoda dość rzadko stosowana, ale w przypadku gorących powierzchni może być bardziej skuteczna od metody z użyciem celek Bresle’a.
Metoda tamponowa była opracowana w Instytucie Badawczym Dróg i Mostów (IBDiM), wersja laboratoryjna tej metody opisana jest w PN-EN ISO 8503-2. Polega na zbieraniu zanieczyszczeń z określonej powierzchni za pomocą tamponów nasączonych wodą destylowaną (fot. 5). Przy tej metodzie trzeba pamiętać, że powierzchnia, z której zbierane są zanieczyszczenia, znacznie różni się od powierzchni standardowej celki Bresle’a. Powierzchnia 10 × 10 cm, jak na załączonej fotografii, to 10 000 mm2, a standardowa celka to 1250 mm2. Do badania z użyciem celki Bresle’a (PN-EN ISO 8502-6) do płukania używa się maksymalnie 15 ml wody destylowanej, a przy metodzie tamponowej 100 ml, a czasem więcej. Stosując obliczenia oparte na normach PN-EN ISO 8503-2 i PN-EN ISO 8502-9, trzeba uważać przy przeliczaniu jednostek, bo łatwo o błąd.






