
Rok 2020 przyniósł spadek koniunktury na rynku powłok ochronnych.
Według analityków w ubiegłym roku rynek powłok ochronnych nieznacznie się skurczył. Spadki byłyby jednak większe, gdyby nie dobra sytuacja na rynku azjatyckim.
Zgodnie z oczekiwaniami analityków rynek powłok ochronnych także odczuł skutki pandemii koronawirusa. Według szacunków firmy IRL w 2020 r. jego wartość wyniosła 27,8 mld euro (7,78 mln ton według wolumenu), co oznacza nieznaczny, bo 1-procentowy spadek w stosunku do 2019 r. Nie najgorszy wynik był jednak głównie efektem dobrej koniunktury w regionie Azji i Pacyfiku (+2,2% r/r). Na pozostałych obszarach sytuacja nie wyglądała już tak pozytywnie: w Europie sprzedaż skurczyła się o 6,9%, na Bliskim Wschodzie i w Afryce – o 4,2%, a w obu Amerykach – aż o 7,2%.
W 2021 r. sytuacja na rynku powinna się jednak poprawić, a wraz ze stopniowym wzrostem koniunktury na popularności zyskiwać będą także powłoki na bazie wody. Według IRL, choć obecnie odpowiadają one zaledwie za 7% całkowitej sprzedaży, do 2024 r. ich udział w rynku wzrośnie o 2 punkty procentowe – kosztem farb i lakierów rozpuszczalnikowych, stanowiących obecnie niemal 90% wszystkich sprzedawanych powłok ochronnych. Wzrost popytu na systemy wodorozcieńczalne będzie przy tym głównie efektem ożywienia inwestycji infrastrukturalnych i budowlanych, a także wdrażania kolejnych regulacji ograniczających dopuszczalne limity emisji lotnych związków organicznych.