O BHP nigdy za dużo (1)
Problematyka bezpieczeństwa pracy sięga pradziejów gospodarczej działalności człowieka i nie ma powodu do rozstrzygania sporu czy jej dorobek naukowy zaczynać od stwierdzenia Hipokratesa, że „istnieje wiele zawodów związanych z niebezpieczeństwem powstania chorób, dlatego ważne jest to, aby lekarz pytał chorego o zawód”, czy od prekursora medycyny pracy, autora pojęcia chorób zawodowych Bernardino Ramazziniego (1633-1714), który w „Uczonej rozprawie o chorobach rzemieślników” wydanej w 1700 r. określił 52 profesje podzielone na dziesięć grup z przypisaniem im chorób powodowanych rodzajem wykonywanej pracy i wynikających stąd obciążeń.*
Bardziej istotne jest to, że problematyka BHP wciąż zachowuje tak w wymiarze teoretycznym, jak i praktycznym swoją aktualność i o jej znaczeniu może świadczyć fakt, iż tylko w polskiej gospodarce według statystyk Centralnego Instytutu Ochrony Pracy zdarza się około 100 000 wypadków rocznie, przy czym jest to liczba stabilna w okresie ostatnich dziesięciu lat. I jeśli w 2010 roku na każdych 1000 pracowników przypadło statystycznie 8,12 zdarzenia wypadkowego*, to znaczy, że sprawy dotyczące ryzyka zawodowego oraz bezpieczeństwa pracy muszą być traktowane jak każdy inny aspekt produkcyjnej działalności ludzi.
Jeśli powyższe wprowadzenie uznać za genezę potrzeb rozwoju teorii i praktyki BHP, to dla szeroko rozumianej problematyki bezpieczeństwa pracy równie istotny jest fakt, że rozwój gospodarczy pociąga za sobą nie tylko wzrost ogólnych wskaźników ilościowych, ale również i to, że wraz z upływem czasu pojawiają się nowe dziedziny zawodowe, wnoszące własne niebezpieczeństwa i zagrożenia. Jest to szczególnie ważne w odniesieniu do technologii lakierniczych i obróbki powierzchni, gdzie podstawowy zakres zagrożeń pracowniczych powiększa się o udział czynników chemicznych z ich toksycznością, palnością, wybuchowością i szkodliwością ekologiczną włącznie.
Przyczyną powyższej sytuacji jest bowiem to, że współczesne roboty z zakresu „antykorozji ciężkiej” z gumowaniem jako technologią wiodącą, praktycznie w całości przesunęły się z dominującej jeszcze niedawno niewielkiej powierzchniowo aparatury chemicznej do obróbki kolosów w energetyce zawodowej, głównie obiektów instalacji odsiarczania spalin kotłowych w elektrowniach opalanych paliwami węglowymi. Powyższa zmiana jest o tyle istotna dla kwestii „ryzyka i bezpieczeństwa pracy”, że wnosi bardzo ważną zmianę w skali zagrożeń. O ile bowiem wcześniejsze technologie obróbki typowych aparatów chemicznych czy zbiorników transportowych wymagały warsztatowego, parterowego stanowiska pracy o powierzchni rzędu 100 m2 z zatrudnieniem na nim czteroosobowego zespołu pracującego głównie na jednej, dziennej zmianie i przerabiającego w ciągu tygodnia do 150 kilogramów materiałów chemicznych, to np. poligonowe gumowanie absorberów odsiarczających spaliny jest wykonywane w systemach pracy ciągłej z trzema zmianami załóg o liczebności do 40 osób, wprowadzanych jednocześnie do wnętrz zbiorników o wysokości do 60 metrów i przerabiających dziesiątki ton niebezpiecznych materiałów ze szczytową intensywnością sięgającą 100 kilogramów na godzinę.
Ponadto, przesunięcie skali zadań we współczesnych operacjach powłokowania ochronnego pogłębia kwestie „ryzyka i bezpieczeństwa pracy” o tyle, że w kumulacji – zagęszczenie pracowników we wnętrzu zbiorników, przy pracy na wysokości, z ograniczoną swobodą poruszania się i organizacji dróg ucieczkowych, przy zawsze ograniczonym oświetleniu, przy zawsze sztucznej wentylacji i częstym hałasie – dochodzi wielopunktowe zagrożenie chemiczne i pożarowe powodowane stosowaniem substancji wynikających z potrzeb procesu technologicznego (grunty, kleje, rozpuszczalniki, utwardzacze). Dodatkowo – w zdecydowanej liczbie przypadków skalę zagrożeń potęgują ogólne uwarunkowania związane z lokalizacją obrabianych obiektów na ogólnym placu budowy, w sąsiedztwie różnorodnych i znajdujących się w bieżącym montażu urządzeń, w tym spawanych, podgrzewanych otwartym ogniem i ciętych płomieniowo, w otoczeniu utrudniających komunikację prac wykopowych, przy niestabilności zasilania elektrycznego oraz szeregu innych podobnych utrudnień wynikających z licznych uwarunkowań miejscowych.
Komentarze (0)