• Reklama
    A1 - eko color 08.11-31.12.2023 Julian

Szukaj

    Reklama
    B1 tiger-coating 18.08.2022-24.01.2023 Julian przedłużony do końca 2024

    Artykuły branżowe

    Wydanie nr: 2(76)/2012

    Artykuły branżowe

    Antykorozja

    Normy/Prawo

    ponad rok temu  01.03.2012, ~ Administrator,   Czas czytania 6 minut

    Strona 1 z 3

    Piąte prawo antykorozji


    Orzekanie w sprawie winy i wymierzanie kary za usterkę techniczną czy skutki awarii urządzenia przemysłowego chyba w żadnej dziedzinie techniki nie jest tak proste jak w „antykorozji”. Bez względu na to czy ona „lekka czy ciężka”, z góry wiadomo kto będzie pierwszym adresatem oskarżeń. I nie ma znaczenia czy tylko zardzewiało, czy na wylot przerdzewiało, bo – zgodnie z chłopskim rozumem – jakby dobrze było zrobione, to by nigdy nie skorodowało.


    Fakt, że wytwórcy w ramach gwarancji odpowiadają za swoje dzieło, ale nagminne sytuacje, sprowadzające się do bezdyskusyjnie powtarzanej opinii, iż za wszystko co w „antykorozji” szwankuje odpowiadają wykonawcy powłok, prowokują do obrony. Dlatego – na przekór opinii urastającej do rangi „prawa zawodowego” – trochę dyskusji z tą tezą, co będzie przedmiotem niniejszego artykułu. O ile stwierdzenie wykwitu czy perforacji korozyjnej uprzednio zabezpieczonego podłoża wielkich zachodów nie wymaga, to wyjaśnienie przyczyn zdarzenia już takie proste nie jest. Oczywiście, można bez wnikania w istotę sprawy stwierdzić, że powodem jest błąd wykonawczy (np. niewłaściwe przygotowanie podłoża lub jego zawilgocenie podczas aplikacji), sprzętowy (np. zaoliwione powietrze użyte do śrutowania czy natrysku farb i żywic), można też szukać źródła zdarzenia w niewłaściwych kwalifikacjach pracowniczych, jakości materiałów czy poprawności technologicznej aplikacji w stosunku do postawionych wymagań. I rzadko się zdarza, by za leżącym na podorędziu wyrokiem poszły badania czy ekspertyzy, w sumie droższe od kosztów „naprawy reklamacyjnej” a w meritum zaczynające się od zwrotu „w zasadzie”. Dlatego „antykorozjoniści” przyzwyczaili się do stwierdzenia „kto robił – ten odpowiada” i znając procedury wyjaśniające oraz sposób formułowania wniosków końcowych, bardzo często akceptują taki stan rzeczy, przy czym wydaje się, że coraz mniej chętnych do walki z tą „oczywistą zależnością”.

    1144wykonawca_001.jpg

    Fot. 1. Uszkodzenia eksploatacyjne powłoki gumowej.


    Przejawiająca się bierność – wynikająca przede wszystkim z relacji siły zlecających i wykonujących – wcale nie musi oznaczać uznawania winy. Akceptowana pod przymusem uległość nie zmienia bowiem faktu, że – dzieląc po równo – 25% defektów sprzyjających „rdzewieniu” powstaje w fazie projektowania urządzeń, tyle samo przyczyn dokłada proces budowania obiektów w stali z transportem i składowaniem przedmontażowym włącznie, swój równorzędny udział ma eksploatacja i najwyżej 25% „przerdzewień” jest udziałem majstrów od pędzla, farby, kleju czy gumy. I nie ganiając się po „ułamkach” z powyższego widać, że między wyrokami a prawdą jest spora przestrzeń do obdzielania zarzutami.

    Komentarze (0)

    dodaj komentarz
    Aby dodać komentarz musisz podać wynik
      Nie ma jeszcze komentarzy...

    WYDANIE 2(76)/2012

    Reklama
    C1 - Farby dekoracyjne