Serce malarni, czyli centrum proszkowe i kabina malarska.
Kontrola jakości
– Jesteśmy na etapie dopracowywania technologii, ale już teraz mogę powiedzieć, że była to trafiona inwestycja – podkreśla Adrian Boroń. – Malarnia spełnia nie tylko nasze aktualne wymagania, ale mamy jeszcze zapas mocy w przypadku zwiększenia produkcji. Rozwijamy się bardzo prężnie, już teraz produkujemy około czterech tysięcy drzwi miesięcznie, nie wszystkie są lakierowane, ale ich liczba rośnie. Malowane są bowiem także produkty przed procesem laminowania. Zatem warto mieć pewność, że wydajność lakierni jest na tyle duża, iż w przyszłości będzie w stanie sprostać wzrastającej produkcji. Nie bez znaczenia jest także poprawa warunków pracy operatorów lakierni. Automatyzacja znacznie ułatwiała obsługę, podnosząc komfort pracy i wyeliminowała zanieczyszczenia pyłem proszkowym, które siłą rzeczy powstają podczas pracy w lakierni ręcznej.
Dyrektor podkreśla również udaną współpracę z wykonawcą – firmą Romer. Chwali za profesjonalizm, doradztwo oraz wsparcie i serwis. – Projekt jest przemyślany, lakiernia dopracowana, zastosowano rozwiązania, które mają przynieść wymierne korzyści ekonomiczne, na przykład w zużyciu farby proszkowej czy rachunkach za gazowe ogrzewanie pieca. Wszelkie próby pracy malarni wyszły pozytywnie.
Warto wspomnieć, że firma KMT zainwestowała również w wewnętrzne laboratorium wyposażone we wszystkie potrzebne do oceny powłok urządzenia, między innymi: komorę starzeniową, komorę solną, grubościomierze, miernik szczelności powłok PoroTest, twardościomierz Rockwella, maszynę wytrzymałościową.
Grzegorz Petka
grzegorz.petka@lakiernictwo.net
Komentarze (0)