• Reklama
    A1 - eko color 08.11-31.12.2023 Julian

Szukaj

    Reklama
    B1 - IGP 2024 Julian

    Aktualności i przegląd rynku

    Wydanie nr: 2(52)/2008

    Aktualności i przegląd rynku

    Galwanotechnika

    ponad rok temu  01.03.2008, ~ Administrator,   Czas czytania 9 minut

    Strona 1 z 4

    Z praktyki galwanizera

    Branża galwaniczna jest dosyć trudnym obszarem działalności gospodarczej. Praca każdego zakładu galwanicznego opiera się na wiedzy doświadczonego galwanizera. W tej branży dobry galwanizer to osoba, która opiera swoje postępowanie w 30 proc. na wiedzy książkowej, a w 70 proc. na praktycznym doświadczeniu. Sądzę, że tę proporcję można jeszcze bardziej przesunąć w kierunku praktyki. Przy czym taka osoba nie może poprzestać na już osiągniętej wiedzy, musi być otwarta na nowości. W zasadzie początkujący galwanizer może uruchomić kąpiel galwaniczną bazując na przepisach otrzymanych od firmy dostarczającej chemię (dodatki do kąpieli). Mieszamy poszczególne sole zgodnie z otrzymaną instrukcją, dodajemy ściśle określoną ilość dodatków i kąpiel galwaniczna może zacząć pracować. Przez dłuższy okres czasu wszystko działa doskonale, nasze samopoczucie, że jesteśmy świetnymi galwanizerami rośnie, niestety jesteśmy w poważnym błędzie. Pewnego pięknego dnia zaczynają pojawiać się na powłokach problemy, a to kropki, a to smugi, a to jakieś ciemne powłoki. I w tym momencie można poznać klasę galwanizera, na podstawie objawów określa potencjalne przyczyny powstających wad. Chciałbym przedstawić ciekawy problem, z jakim się ostatnio zetknąłem, a był on związany z kąpielą do chromowania dekoracyjnego.

    540100.jpg

    Fot. 1. Powłoka chromu na klamce - wady.

    Rano, podczas testowania kąpieli przed nałożeniem chromu ozdobnego na podwarstwę niklu (niklowane i chromowane były aluminiowe klamki), zauważyliśmy powstawanie w kąpieli chromującej szaro-brązowych plam wyglądających podobnie jak zacieki fot. 1. Natychmiast został wykonany test w komórce Hulla. Na fot. 3 widoczny jest efekt uzyskany w komórce Hulla dla tej kąpieli. Wydawało nam się, że problem jest znajomy, z którym to zetknęliśmy się już wcześniej.

    540101.jpg

    Fot. 2. Nadmiar siarczanów w kąpieli chromującej.

    W swojej praktyce do chromowania stosujemy klasyczną kąpiel, która zawiera bezwodnik kwasu chromowego w ilości 250 g/dm3. Normalnie literatura podaje, że standardowa kąpiel powinna zawierać kwas siarkowy w ilości ok. 1 proc. w stosunku do CrO3, czyli ok. 2,5 g/dm3. Zastosowanie dodatków pozwala na zmniejszenie zawartości kwasu siarkowego. Podczas procesu galwanizacji bardzo często dawana jest podwarstwa niklu albo miedzi. Zarówno w jednej, jak i drugiej kąpieli występują jony siarczanowe, które mimo starannego płukania, przedostają się do kąpieli chromującej podnosząc zawartość siarczanów. Pierwszym wizualnym objawem przekroczenia zawartości siarczanów jest utrata zakresu prądowego, gdzie występuje powłoka błyszcząca oraz zaczynają pojawiać się brązowe smugi. Duży zakład posiadający własne laboratorium kontroluje ten parametr na bieżąco, jednak mały zakład galwaniczny zwykle zleca usługę analizy kąpieli chromującej i to najczęściej jak się coś zaczyna dziać. Analiza kąpieli chromującej, a szczególnie zawartość siarczanów, wymaga odpowiedniego oprzyrządowania np. wirówki laboratoryjnej. Z tego powodu wskazane jest przeprowadzać test kąpieli z wykorzystaniem komórki Hulla. Komórka pozwala dosyć dokładnie określić zakres prądowy, gdzie występują powłoki błyszczące oraz w jakich zakresach powstają „nasze” smugi.

    Komentarze (0)

    dodaj komentarz
    Aby dodać komentarz musisz podać wynik
      Nie ma jeszcze komentarzy...