• Reklama
    A1 - eko color 08.11-31.12.2023 Julian

Szukaj

    Reklama
    B1 - konica minolta 18.02.2022-31.12.2024 Bogumiła

    Aktualności i przegląd rynku

    Wydanie nr: 3(41)/2006

    Aktualności i przegląd rynku

    Galwanotechnika

    ponad rok temu  01.05.2006, ~ Administrator,   Czas czytania 11 minut

    Strona 1 z 3

    Zmiany jakie nastąpiły na początku lat 90. odbiły się mocno na naszym codziennym życiu. Myślę, że szczególnie mocno odebrały je osoby mające związek z szeroko rozumianym rzemiosłem. W moim przypadku mam na myśli osoby pracujące czy prowadzące galwanizernie. Obserwując to, co dzieje się na rynku krakowskim, widziałem jak kończą swoją działalność małe zakłady rzemieślnicze, w tym również zakłady galwanizerskie, są natomiast takie zakłady, które się przystosowały i rozwijają się znakomicie. W czym tkwi źródło ich sukcesu? Myślę, że zmiany na rynku wymusiły innowacyjność i ten kto nie dostosował się do wymagań rynkowych, tracił. Moim zdaniem, w tej branży są dwa kierunki rozwoju – albo rozwijamy zakład i przechodzimy na produkcję masową, albo poszukujemy jakiejś luki rynkowej i tam doskonalimy swoje umiejętności. W zasadzie najbardziej efektywna jest produkcja masowa, ale to wymaga znacznych nakładów finansowych na oprzyrządowanie. Tutaj chyba najlepiej spisują się automaty galwanizerskie, które przy swojej dużej wydajności pozwalają na olbrzymie przeroby, a co za tym idzie na zyski. Jest jeszcze jedna istotna zaleta, automat nie wymaga stałego nadzoru technologicznego rozumianego jako zmiana parametrów procesu galwanizacji podczas tegoż samego procesu. Czasy prądu są ustawione i automat je realizuje, jeżeli jeszcze mamy tak zbudowaną linię, że chemiczne parametry procesu mogą być automatycznie regulowane (dozowanie dodatków wybłyszczających, korekcja pH, itp.), to w zasadzie niewielka załoga może obsługiwać linię o sporej wydajności. Jak wspomniałem w jednym z moich poprzednich artykułów, gdzie opisywałem niemiecką galwanizernię w Velbert, tamtejszy zakład zatrudniający 15 osób potrafił zrobić 30 tys. detali dziennie na automacie zawieszkowym. Automat ma jedną zasadniczą zaletę – daje powtarzalność, której nigdy nie uzyskamy w galwanizerni, gdzie procesy są obsługiwane ręcznie (czy to zawieszki, czy to bęben). Ponadto, automat wymaga sporej inwestycji, oprócz tego automatu nie da się w prosty i szybki sposób przestawić na inną produkcję, bo taka jest np. w danym momencie potrzeba. Mało to, uruchomienie (rozgrzanie wanien, przygotowanie zawieszek) dużej linii jest kosztowne, czyli praktycznie na automat musimy mieć duże zlecenie, by uruchamiać cały proces. W jednym z zakładów oglądałem wanny galwaniczne o objętości 36 m3 każda, które stały, bo w danym momencie nie było zamówienia. Samo rozgrzanie np. w odtłuszczaniu do 50 stopni wymaga olbrzymich kosztów, o innych wannach nie wspomnę. Ideałem jest mieć własną produkcję pod takie gabaryty. Na automatach nie da się prowadzić regeneracji starych części samochodowych czy motocyklowych. Przy regeneracji detali często decyzję co dalej podejmujemy, gdy zobaczymy jaki efekt uzyskaliśmy w danej wannie galwanicznej. Spotkałem również w Niemczech, w Gelsenkirchen, galwanizernię, która posiadała trzy automaty galwanizerskie do cynkowania i fosforanowania a oprócz tego mieli mały węzeł, gdzie wykonywano regenerację części samochodowych. Co ciekawe, nadzór nad automatami mieli zatrudnieni pracownicy, natomiast pieczę nad regeneracją miał sam właściciel. Reasumując, albo duża skala, spore zyski, ale też i duże pieniądze do zainwestowania, albo wąska specjalizacja, luka rynkowa, gdzie możemy doskonalić swój warsztat.

    Komentarze (0)

    dodaj komentarz
    Aby dodać komentarz musisz podać wynik
      Nie ma jeszcze komentarzy...

    WYDANIE 3(41)/2006

    Reklama
    C1 - Farby dekoracyjne