• ReklamaA1 - silpol v2

Szukaj

    Reklama
    B1 tiger-coating 18.08.2022-24.01.2023 Julian przedłużony do końca 2025

    Aktualności i przegląd rynku

    Aktualności i przegląd rynku

    ponad rok temu  02.07.2018, ~ Administrator,   Czas czytania 4 minuty

    Strona 1 z 3

    Analitycy z firmy doradczej ASD Consulting sprawdzili, na ile czwarta rewolucja przemysłowa wpłynęła na inwestycje polskich producentów w technologie. Badanie odkrywa smutny obraz rodzimego przemysłu, gdzie większość firm nie rozpoczęła jeszcze procesu cyfrowej transformacji. Doskonale widać to po sposobie pozyskiwania danych produkcyjnych. Aż 84 proc. menedżerów produkcji przyznało, że w ich firmach takie informacje zapisywane są ręcznie. „Świat poszedł do przodu, a my utknęliśmy w poprzedniej opoce” – komentują eksperci.

    Przemysł 4.0, czyli idea stworzenia cyfrowej fabryki, opiera się na automatycznym zbieraniu, przetwarzaniu i analizowaniu danych przy wykorzystaniu takich technologii jak np. Internet Rzeczy, Big Data, sztuczna inteligencja czy systemy MES. Według Capgemini, dzięki technologiom Przemysłu 4.0, efektywność fabryk ma rosnąć 7 razy szybciej niż w latach 90. Nic więc dziwnego, że niemiecki rząd już 8 lat temu przyjął projekt "Strategii Technik Wysokich", który określił ją mianem kluczowego czynnika sukcesu gospodarczego. Podobne kroki podjął gabinet premiera Morawieckiego, który powołał do życia Fundację Platforma Przemysłu Przyszłości, mającą edukować rodzime przedsiębiorstwa w obszarze czwartej rewolucji przemysłowej.

    Jak za króla Ćwieczka
    Tymczasem polskim producentom nie w smak transformacja – takie wnioski wyłaniają się z badania firmy doradczej ASD Consulting przeprowadzonego na grupie managerów produkcji reprezentujących ponad 11 branż, w tym spożywczą, meblarską, motoryzacyjną i urządzeń elektrycznych. Respondenci przyznali, że poziom cyfryzacji w ich przedsiębiorstwach jest zatrważająco niski, wskazując na znikomy udział automatycznego zbierania danych produkcyjnych, stanowiącego fundament Przemysłu 4.0. Okazuje się, że 84 proc. producentów gromadzi takie informacje ręcznie, a co czwarty przetwarza je analogowo w formie papierowej. Systemami skanerowymi i kodami kreskowymi wspomaga się jedynie 16 proc. badanych, a zautomatyzowane procesy gromadzenia cyfrowych informacji z cyklu produkcyjnego wykorzystuje niespełna 12 proc. –

    ReklamaŚT - electriscoatings 24.04 - 24.10 Julian
    Niestety, takie wyniki nie napawają optymizmem. Można odnieść wrażenie, że świat poszedł do przodu, a my utknęliśmy w poprzedniej opoce. Trzeźwą ocenę sytuacji utrudnia bardzo dobra koniunktura w przemyśle, ale ona przecież kiedyś się w końcu skończy. Przedsiębiorstwa z krajów, z którymi rywalizujemy, inwestują w tej chwili duże pieniądze w projekty cyfryzacji. W długofalowej perspektywie dla wielu rodzimych firm oznacza to jedno: kłopoty – zwraca uwagę Rafał Osmoła, partner zarządzający w ASD Consulting, firmie doradztwa strategicznego i operacyjnego specjalizującej się w cyfrowej transformacji przemysłu.

    Niepoprawni optymiści
    Niepokoi również fakt, że źle lub bardzo źle swój sposób gromadzenia danych oceniła zaledwie jedna czwarta respondentów. 47 proc. uznaje go za dostateczny, a za dobry i bardzo dobry kolejno 23 i 4 proc. W sytuacji, gdy zatrważająca większość badanych gromadzi dane produkcyjne w sposób analogowy, tak optymistyczne wyniki mogą świadczyć o braku świadomości podmiotów produkcyjnych na szybko zmieniającym się rynku.