• Reklama
    A1 - eko color 08.11-31.12.2023 Julian

Szukaj

    ReklamaB1 - EcoLine 04.2021-05.2024 Bogumiła

    Aktualności i przegląd rynku

    Wydanie nr: 2(40)/2006

    Aktualności i przegląd rynku

    Galwanotechnika

    ponad rok temu  01.03.2006, ~ Administrator,   Czas czytania 8 minut

    Strona 1 z 4

    Powłoki galwaniczne - w zasadzie wszyscy je znamy, spotykamy się z nimi na co dzień. Podobają się nam ładnie poniklowane i pochromowane elementy codziennego użytku, podziwiamy jak świetnie opierają się korozji ocynkowane płoty, bramy czy elementy elewacji domów. W zasadzie nie kojarzymy tego z pracą galwanizerów. Mam tu szczególnie na uwadze ludzi wykonujących powłoki galwaniczne w małych, np. rzemieślniczych, zakładach galwanicznych, gdzie współpracuje ze sobą nieduży zespół ludzi, i każdy musi umieć wykonać każdą pracę. Zawód dobry tak jak każdy inny, jednak chcąc go dobrze wykonywać, czyli być dobrym w tej branży, należy do spraw galwanotechniki podchodzić z dużym zaangażowaniem. W zasadzie nie ma szkoły, szczególnie wyższej, kształcącej w zakresie galwanotechniki.

    Dotychczas spotkałem się tylko na nielicznych uczelniach z kursami galwanicznymi w ramach studiów na wydziałach chemicznych. Osobiście, jako osoba, która ukończyła wydział chemiczny PK, by zostać galwanizerem musiałem zdawać egzamin czeladniczy (galwanotechnika praktyczna). Nic nie pomogło to, że jestem inżynierem chemikiem. Z perspektywy czasu i doświadczeń zawodowych widzę, że takie postępowanie miało sens. Uważam, że studia - nawet techniczne chemiczne - dają tylko podstawy, ogólne pojęcie, natomiast w tej branży najważniejsze jest własne doświadczenie, które nabywa się wraz z latami pracy. Galwanotechnika, moim zdaniem jest, interdyscyplinarna. By sprawnie prowadzić swój mały zakład należy mieć pojęcie zarówno o chemii, elektryce, jak i mechanice.

    Ostatnio, w swojej praktyce zetknąłem się z problemem prostowników galwanicznych, gdzie musiałem się wykazać wiedzą z zakresu elektrotechniki. Podczas pracy uległ uszkodzeniu jeden z prostowników wykorzystywany do procesu chromowania dekoracyjnego. My wykorzystujemy starego typu prostowniki galwaniczne produkcji polskiej. Są to duże prostowniki typu GPA1500 sterowane za pomocą autotransformatora. I właśnie taki autotransformator uległ przepaleniu. Uszkodzeniu uległy zwoje rdzenia autotransformatora (fot1). Przewinięcie nie jest takie proste ze względu na kształt samego przewodu. Jest to płaski (nie okrągły, jak to zwykle bywa) drut nawojowy. Po zastanowieniu się podjęliśmy decyzję, by zastąpić autotransformator sterowaniem tyrystorowym. Ze względu na koszty zdecydowaliśmy się zastosować układ tylko regulujący napięcie. Zastosowanie tyrystorów pozwala na regulację zarówno prądową, jak i napięciową. Po dokonaniu przeróbki na układ diodowo-tyrystorowy podłączyliśmy prostownik do wanny i okazało się, że powłoki z kąpieli wychodzą szare, wręcz czarne. Gdzieniegdzie w zagłębieniach próbki widać było ślady powłoki chromowej (fot. 2). Pomiary napięcia zwykłym miernikiem pokazywały, iż napięcie podawane przez prostownik jest prawidłowe.

    Komentarze (0)

    dodaj komentarz
    Aby dodać komentarz musisz podać wynik
      Nie ma jeszcze komentarzy...