• Reklama
    A1 - kabe

Szukaj

    ReklamaB1 - EcoLine 04.2021-05.2024 Bogumiła

    Aktualności i przegląd rynku

    Wydanie nr: 6(26)/2003

    Aktualności i przegląd rynku

    Budownictwo

    ponad rok temu  01.11.2003, ~ Administrator,   Czas czytania 12 minut

    Strona 6 z 6

    LSO EEP powłoki


    TOMCHEM już od kilku lat konsekwentnie stara się o wprowadzenie do norm zwłaszcza na wyroby wodorozcieńczalne wymagania dotyczącego, jak to nazwaliśmy - LSO EEP, czyli zawartości w powłokach Lotnych Substancji Organicznych Emitowanych do Eksploatowanych Pomieszczeń (w skrócie: LSO EEP). TOMCHEM przebadał powłoki malarskie z szeregu rynkowych wyrobów wodorozcieńczalnych pod kątem emisji z nich substancji organicznych. Oczywiście, zamierzenie badawcze wynikało ze znajomości receptur farb wodorozcieńczalnych. Przypuszczenia potwierdziły się w badaniach. Otóż, wyroby malarskie wodorozcieńczalne - dla utworzenia powłoki malarskiej o wymaganych właściwościach - posiadają odpowiednie dodatki pozwalające na jej utworzenie. Te dodatki to zwykle substancje organiczne o niskiej lotności (czyli wolno parujące), pozostające w powłoce do jej dobrego \"ułożenia\" po odparowaniu wody. Dodatki te dobiera się tak, aby były niewyczuwalne i nie opuszczały powłoki w czasie odparowywania wody. Opuszczają ją dopiero w trakcie eksploatacji powłoki, miesiące a nawet lata po malowaniu, właśnie wtedy, kiedy przebywamy w pomieszczeniach. W TOMCHEM-ie stwierdzono, że powłoki pewnych farb posiadały po kilka procent tych bardzo wolno parujących substancji (LSO EEP). Zobaczmy, o jakie wielkości chodzi. Załóżmy, że pomalowaliśmy ściany naszej sypialni zużywając 20 litrów farby dyspersyjnej (ok. 30 kg). Z tej farby po wyschnięciu pozostało ok. 18 kg powłoki. Załóżmy, że zawartość LSO EEP w tej powłoce wyniosła 1% m/m (w powłokach różnych farb stwierdziliśmy od 1 do 9% LSO EEP). Prosty rachunek daje nam ilość LSO EEP w naszej sypialni: 180 g jakieś oleistej substancji wolno opuszczającej powłokę farby w ciągu np. dwóch lat, najpierw w większych, a później w coraz to mniejszych ilościach.

    Niewątpliwie dylematem jest, czy malować np. lamperię farbą rozpuszczalnikową odpowiednio zabezpieczając się przed parującymi rozpuszczalnikami w trakcie malowania i potem w trakcie kilkugodzinnego lub kilkudniowego schnięcia farby, by potem nie wdychać LSO EEP; czy też malować i suszyć w warunkach przyjaznych a potem miesiącami wdychać LSO EEP? Jeżeli po przebywaniu w pokoju na chwilę wychodzimy na balkon, by \"zaczerpnąć świeżego powietrza\" i wyczuwamy jego świeżość, to oznacza, że w pokoju w którym przebywamy są substancje psujące to powietrze. Najczęściej są to właśnie LSO EEP z różnych elementów tego pokoju. Istnieją takie farby wodorozcieńczalne, które dają powłoki o niskich LSO EEP, ale też istnieją takie, które zawierają wysokie zawartości. Wprowadzenie wymagań do norm skutecznie wyeliminowałoby te z wysokimi zawartościami. Producenci wyrobów malarskich nie są zainteresowani wprowadzeniem wymagań, ale dziwne się wydaje, dlaczego wymagań tych nie stawia Państwowy Zakład Higieny, laboratoria akredytowane czy też instytucje akredytujące laboratoria akredytowane.

    Bogdan Thomalla,


    OBR Polimerów, Farb i Klejów


    TOMCHEM, Zabrze

    Komentarze (0)

    dodaj komentarz
    Aby dodać komentarz musisz podać wynik
      Nie ma jeszcze komentarzy...