• Reklama
    A1 - eko color 08.11-31.12.2023 Julian

Szukaj

    Reklama
    B1 - konica minolta 18.02.2022-31.12.2024 Bogumiła

    Artykuły branżowe

    Wydanie nr: 6(80)/2012

    Artykuły branżowe

    Antykorozja

    Normy/Prawo

    ponad rok temu  01.11.2012, ~ Administrator,   Czas czytania 6 minut

    Strona 2 z 4


    1255prawo_001.jpg

    Zniszczona wykładzina ebonitowa.


    Przypadek staje się jednak bardziej zrozumiały po uzupełnieniu obrazu fotograficznego informacją, iż w pokrywie włazu był umieszczony parowy wkład grzejny służący utrzymywaniu roztworu ługu w temperaturze zapobiegającej jego krystalizacji. Wkład zasilany parą o temperaturze 150°C radykalnie zmieniał lokalne warunki pracy powłoki ochronnej i to on właśnie stał się przyczyną powstałych uszkodzeń. Bez znaczenia dla sprawy stają się więc wyjaśnienia, że grzejnik - jako odrębna część konstrukcyjna zbiornika, niekontaktująca się bezpośrednio z powłoką - nie mógł być przyczyną powstałych zniszczeń. Niestety, mógł i był a bezpośrednia przyczyna problemu tkwi w lokalnym przegrzaniu medium do temperatury znacznie przekraczającej "konstrukcyjne, robocze założenia ze średnią temperaturą wynoszącą 60°C".


    Z powyższego opisu wynika jeden z podstawowych dla antykorozji wniosków. "Średnia" - jako wielkość statystyczna - nie może być podstawą do podejmowania decyzji o wyborze materiałów i metod ochronnych. W każdym przypadku muszą być uwzględnione obciążenia skrajne, nawet potencjalnie możliwe, gdyż to one decydują o trwałości powłok chemoodpornych w odróżnieniu od długoterminowych uśrednionych wartości. Podobnie jest z obciążeniami wykładzin wywoływanych przez przepływy, gdzie średnia obliczeniowa dla podstawowego przekroju zwiększa się przynajmniej dziesięciokrotnie w otworach zasilających i zrzutowych. Przytoczone stwierdzenie na tle skali obserwowanych rozbieżności między "teorią i praktyką" skłania do pytania, czy jest jeszcze szansa, by projekty techniczne urządzeń uwzględniały niuanse wynikające z lokalnych zagrożeń eksploatacyjnych i by znikła zmora obciążająca wykonawców powłok "za wszystko co złe i w każdej sytuacji". Wykonawców - co trzeba wyraźnie podkreślić - albowiem rozpatrywany problem z uwzględnieniem czynnika czasu stawia ich w coraz bardziej niekorzystnej sytuacji. Był bowiem okres, gdy "antykorozjonista" mógł - choćby w trosce o własną skórę - dyskutować z projektantem i w oparciu o spostrzeżenia z funkcjonujących obiektów eliminować z projektów rozwiązania stwarzające ograniczenia użytkowe bądź stwarzające niebezpieczeństwo awarii. Obecnie - gdy projektowanie "antykorozji", a przynajmniej jej "ciężkiej odmiany" i choćby w elementarnym zakresie zastępuje marginalny wpis dokumentacyjny "Rodzaj wykładziny ochronnej dobierze jej wykonawca wyłoniony w drodze przetargu", to o uzgodnieniach między projektantem stali a wykonawcą powłok można tylko pomarzyć. Natomiast relacja współodpowiedzialności za niezawodność eksploatacyjną urządzenia przekształca się w opisane już na łamach niniejszego czasopisma piąte prawo antykorozji: "zawsze winien wykonawca" ("LP", 2/2012). I nie ma tutaj znaczenia fakt, że istnieją przepisy ogólne (np. norma PN-EN-14879-1; Organiczne systemy powłokowe i wykładziny do antykorozyjnej ochrony aparatury i instalacji przemysłowych przed agresywnymi mediami - Część 1: Terminologia, projektowanie i przygotowanie powierzchni) oraz szczegółowe, branżowe wytyczne i instrukcje określające niezbędne wymagania konstrukcyjne dla podłoża narzucane technologiami nakładania powłok

    Komentarze (0)

    dodaj komentarz
    Aby dodać komentarz musisz podać wynik
      Nie ma jeszcze komentarzy...