• ReklamaA1 - silpol v2

Szukaj

    ReklamaB1 - EcoLine 04.2021-05.2024 Bogumiła

    Ekonomia lakierowania

    Wydanie nr: 6(140)/2022

    Artykuły branżowe

    Ekonomia lakierowania

    ponad rok temu  28.12.2022, ~ Administrator,   Czas czytania 9 minut

    Fot. 1. „Pocenie się” farby na opisanych wieżach

    Fot. 1. „Pocenie się” farby na opisanych wieżach

    Strona 1 z 5

    Przypadki z… malarni wzięte (część 2) 

    Odpowiednie podejście do załatwienia reklamacji klienta, mimo oczywistych minusów, może przynieść korzyści. Wiadomo, że błędów nie popełniają tylko ci, którzy nic nie robią. Ważne, żeby z takich sytuacji umieć wyciągać właściwe wnioski pozwalające na ograniczenie zagrożenia ewentualnymi reklamacjami w przyszłości. Dziś kolejne przypadki, które w znaczący sposób wpłynęły na moje doświadczenie. Na zakończenie tego cyklu artykułów przedstawię Państwu kilka przykładów reklamacji – zarówno tych, które udało się wykorzystać pozytywnie w dalszej pracy lakierni, a nawet przekuć w sukces, jak i takich, które skończyły się niepowodzeniem.

    Przypadek III – wypływy rozcieńczalnika
    Na rynku dostępnych jest sporo rozcieńczalników uniwersalnych, np. do farb alkidowych, epoksydowych itp. Nie są one dedykowane żadnej konkretnej farbie, ale na ogół mieszają się z danym typem farb, co nie znaczy, że zawsze. Uniwersalne rozcieńczalniki pozyskuje się przez destylację resztek farb i zlewek zużytych rozcieńczalników. Poszczególne partie takich rozcieńczalników mogą się dość znacznie różnić składem chemicznym, mogą też zawierać zbyt agresywne składniki, które w przypadku niektórych farb mogą uszkadzać żywice lub inne komponenty. Bywa też, że niektóre malarnie stosują jeden uniwersalny rozcieńczalnik do wszystkich farb, jest to najczęściej rozcieńczalnik na bazie acetonu. O takim postępowaniu decyduje na ogół cena, z reguły od kilkunastu do nawet kilkudziesięciu procent niższa od ceny oryginalnego, dedykowanego przez producenta farby rozcieńczalnika oraz opinia malarzy, że ten akurat rozcieńczalnik ze wszystkim się miesza. Jestem przeciwny takiemu postępowaniu, uniwersalne rozcieńczalniki można stosować do mycia sprzętu po określonym typie farb, ale farby najlepiej rozcieńczać środkiem, który zaleca producent. Na dowód tego, jak duże ryzyko wiąże się z rozcieńczaniem farb świadczy przypadek, który naraził wykonawcę na spore koszty i wiele innych problemów wynikających z uzasadnionej reklamacji.

    Jedna z wytwórni konstrukcji stalowych dostała duże zlecenie na wyprodukowanie specjalnych wież dla wojska. Miały one kształt rur o średnicy ok. 3 metrów wykonanych z blaszanych modułów, które były łączone i mocowane za pomocą śrub. Jest to o tyle istotne, że całą konstrukcję można było pomalować w warunkach warsztatowych, bo przy odpowiedniej staranności montażu powłoki nie były narażone na uszkodzenia (brak połączeń spawanych). Był to spory kontrakt, obejmował kilkanaście takich wież, więc ze względu na gwarancje były wykonywane powierzchnie referencyjne, o ile pamiętam, po dwa moduły na każdą z wież. Kiedy pierwszy raz pojechałem w celu nadzorowania wykonania powierzchni referencyjnych, okazało się, że wytwórnia nie ma nawet kropli oryginalnego rozcieńczalnika. Oczywiście nie zgodziłem się na malowanie farbami rozcieńczanymi jakimś zamiennikiem i straciłem chyba cały dzień, oczekując na dostawę dedykowanych rozcieńczalników. Nie muszę chyba dodawać, że tych rozcieńczalników użyto wyłącznie na powierzchniach referencyjnych. Jeszcze nie doszło do odbiorów, kiedy dostałem informację, że farby „się pocą” i na powierzchni pojawiają się krople jakiejś tłustej cieczy (fot. 1). Oczywiście, jak to dość często przy reklamacjach bywa, wykonawca konstrukcji stwierdził, że dostał wadliwą partię farby, bo tym systemem malował wielokrotnie i nigdy żadnych reklamacji nie miał. Podczas oględzin okazało się, że to zjawisko występuje na wszystkich modułach, z wyjątkiem dwóch, które stanowiły powierzchnie referencyjne. Powierzchnie referencyjne były malowane tak samo jak reszta konstrukcji, a jedynym wyjątkiem był inny rozcieńczalnik.

    GALERIA ZDJĘĆ

    Fot. 2. Cofanie się farby – „rybie oczka”
    Fot. 3. Taka nagrzewnica nie nadaje się do ogrzewania malarni
    Fot. 4. Rozmieszczenie filtrów w większości zestawów do malowania hydrodynamicznego
    Fot. 5. Ten filtr nie wygląda tak źle, jak w opisanym przypadku, ale też wymaga oczyszczenia

    Komentarze (0)

    dodaj komentarz
    Aby dodać komentarz musisz podać wynik
      Nie ma jeszcze komentarzy...